W zasadzie nie robię przepisów na "zamówienie", ale jedna z moich Pomarańczy-Agata poczęstowała swoją koleżankę jednym z moich "wyrobów", składającym się w znacznej mierze z pewnej rośliny, której wartość przydatności do spożycia, określa się w skali Skoville'a. Przepisy na różne wersje keczupu i past na bazie papryk i pomidorów są już na (w?) blogu, chociaż już mają one wiele odmian, od łagodnej, nawiasem mówiąc jednej z nich, sprzed kilku dni, po ostrzejsze. Ta właśnie łagodna odmiana keczupu (bo o nim mowa), jest podstawą do niniejszego przysmaku, który w trzech odmianach sporządziłem dla Przyjaciółki mojej Córki, są to trzy słoiczki: podostrzony keczup, keczup z wkładką(!) i w occie jabłkowym, to co stanowi skład w obu słoiczkach z keczupem.
Aniu, teraz tylko wystarczy przepłynąć morze i odebrać coś, co na prośbę Agaty sporządziłem TYLKO dla Ciebie. Zaznaczam: smok wawelski, na co dzień ziejący ogniem, płakał po degustacji, już jednego z nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz