poniedziałek, 24 lutego 2014

Sałatka z orzechami i migdałami

 Kolejny przepis z serii "sałatki z okazji i bez okazji". Zawsze obowiązkowym składnikiem jest sałata, reszta to już fantazje podniebienia, co najdziwniejsze, ze coraz bardziej mi takie jedzenie smakuje.

Składniki. 
* 4 liście sałaty lodowej;
* 1/2 puszki kukurydzy;
* 1jabłko;
* 1 gruszka;
* 2 szt kiwi;
* 3/4 szk. orzechów włoskich; ¹]
* 1/2 szkl. płatków migdałowych;
* 2 łyżki kremu balsamicznego czerwonego;
* 1 łyżeczka sosu chili pikantnego;
* 50 ml oleju (arachidowy/sezamowy/z pestek winogron);
* 1-2 łodygi selera naciowego;
* 2 łyżki octu jabłkowego
* 2 jaja na twardo;
* 1/4 łyżeczki grubo mielonego pieprzu czerwonego;
* - sól do smaku.
                ------ ------
¹] – już podzielonego na ósme części.
Wykonanie.
Uwaga: mieszamy wszystko dopiero po dodaniu wszystkich „suchych” składników.
Łodygę selera po pokrojeniu na najcieńsze plasterki polewamy octem, dodajemy sos chili, olej, krem balsamiczny, pieprz czerwony i odstawiamy.
Liście sałaty rwiemy na dowolne kawałki, kiwi gruszkę i jabłko w niezbyt cienkie ćwierć plasterki. Jajka kroimy w kostkę, niekoniecznie regularną. Dodajemy orzechy i płatki migdałowe. Dodajemy selera z dodatkami i całość mieszamy. Dopiero teraz solimy, doprawiamy do smaku.
Odstawiamy w chłodne miejsce na 1-2 godziny. Przed podaniem jeszcze raz delikatnie mieszamy.
Doskonała przekąska lub kolacja nie tylko na ciepłe, letnie dni.

sobota, 22 lutego 2014

Sałatka Walentynkowa

Zgodnie z tytułem sałatkę robiłem  w "walentynki", ale już chyba trzeci raz zmuszony zostałem do jej zrobienia właśnie dzisiaj. Tak więc, nie koniecznie musi być odświętną, a jako najzwyklejsza kolacja spisuje się nawet lepiej niż tradycyjne kolacje, "chlebowe z dodatkami".
Składniki.
* 4 liście sałaty lodowej;
* 1 gruszka;
* 1 jabłko;
* 1 kiwi;
* 3/4 szklanki żurawin;
* 2 pomarańcze;
* 5 - 10 dag fileta z kurczaka;
* 1 łyżeczka oleju z ryżu;
* 1/4 łyżeczki pieprzu naturalnego, grubo mielonego;
* 1/4 łyżeczki curry;
* 3/4 szkl. ziaren sezamu;
* 1 łyżeczka oleju sezamowego;
* 1 łyżeczka miodu z gorczycy (można inny);
* 1- 2 łyżki kremu balsamicznego białego;
* - sól do smaku.
 Wykonanie.
Filet z kurczaka pokrój w ok 2 cm kostkę, przesyp curry i pieprzem dodaj olej z ryżu, wymieszaj, po 1 godzinie szybko podsmaż nie dodając już tłuszczu, na lekki brąz, wystudź.
Żurawiny zalej prawie gorącą wodą, odstaw na 10-15 minut, odcedź, dodaj miód wymieszaj, wystudź.
Składniki dodawaj po kolei i tak:
Liście sałaty porwij na 1-2 cm kawałki, posyp solą; gruszkę i jabłko po obraniu i oczyszczeniu z gniazd nasiennych (z gruszki niekoniecznie!) pokrój w niezbyt cienkie ćwierć plasterki, tak samo kiwi (po obraniu).Cząstki pomarańczy pokrój na 4 części.
Dodaj resztę składników oraz wystudzone żurawiny i kurczaka, wymieszaj, odstaw na kilkanaście minut do szybkiego schłodzenia, najlepiej do zamrażalnika, na 10 minut.

piątek, 21 lutego 2014

Surówka z żurawiną i mandarynką

 Surówki, sałatki i kombinacje wszelkiego autoramentu, nie są rzadkimi na stole w naszym domu, ale tak prostymi, że czasem wstyd je podawać "do publicznej wiadomości". Po prostu, otwiera się lodówkę, szufladę warzywną, potem lot oczyma po półkach i ... no właśnie, to wszystko, potem operacja deska- nóż rozpoczyna się. Przyprawy zawsze są i nie zawsze stosuje się zasadę "przynależności kulinarnej" i nie zawsze z dobrym skutkiem. Tym razem, no cóż, nim mięsko (pierś faszerowana, na parze) wjechało na stół surówka w połowie została zniszczona. Sprawców brak, oczywiście ;-))


Składniki.
* 1/2 kapusty pekińskiej;
* 1 marchewka;
* 1 łodyga selera naciowego;
* 2 mandarynki;
* 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego (susz); ¹]
* 3 łyżki żurawiny;
* 1 łyżka startego korzenia imbiru;
* 50 ml oliwy (oleju z pestek winogron);
* 10 ml octu z jabłek;
* - sól, pieprz zielony – do smaku.
        -----  -----
¹] – lub szczypior suszony.
Wykonanie. 
Kapustę poszatkuj, lekko posól, zgnieć i pozostaw na czas przygotowania pozostałych składników. Żurawiny zalej gorącą lekko osłodzoną wodą,tak aby były cale zanurzone. Marchew zetrzyj na drobny wiór, łodygi selera poszatkuj na cienkie plasterki, cząstki mandarynek podziel na 4. Połącz wszystkie składniki, dodaj pieprz, oliwę i ocet. Pozostaw w chłodzie na godzinę.

czwartek, 20 lutego 2014

Orzechowe dodatki

 Czasem wpada mi (chyba nie tylko!), jakiś pomysł podczas przegryzania czegoś. Tak i stało się tym razem podczas zwykłego zajadania się orzechami, jak i stosowaniem od jakiegoś czasu oleju z orzechów włoskich.
To stało się między innymi i próbą stworzenia tańszej (!) odmiany oleju o smaku i aromacie podobnym do oryginału (ten robi się już).
 Poniżej podaję trzy właściwie dodatki, nie sosy, wszystkie już sprawdzone w daniach. Dziś zakończyłem ten pierwszy, na słodko, reszta już wcześniej raczyła łaskotać nasze podniebienia
 Najlepsze są one dopiero po 24 godzinnym odstaniu w lodówce i ... nawet bez dodawania do potraw są "zjadliwe". Sprawdziłem ;-)).
Składniki. 
Składnik podstawowy:
* 10 dag orzechów włoskich;
do sałatek i wegetariańskich:
* 1 szklanka mleka; ¹]
* - szczypta soli;
* 1 łyżka miodu z gorczycy; ¹ ]
zamiennie jeśli sos do mięs:
* 1/2 - łyżki miodu z gorczycy; ² ]
* 1 szklanka wywaru z mięsa i warzyw; ² ]
lub do mięs i wegetariańskich:
* 1 łyżka mączki grzybowej; ³ ]
* 1/2 łyżeczki miodu z gorczycy ; ³ ]
* 1 szklanka mleka; ³ ]
* - szczypta soli.
---- –---- –----
¹ ] - sos lekko słodki głównie do sałatek i jarzyn po wegetariańsku; (DESERÓW NIEKTÓRYCH?!
² ] - sos raczej do mięs sauté, również na zimno, ale i do pikantnych sałatek;
³ ] - doskonały do mięs, również do jarzyn po wegetariańsku.
Wykonanie
Ziarna orzechów podziel na ósemki zalej mlekiem gorącym ( *] ), lekko posól (nie sól wersji z wywarem !) postaw na minimalnym płomieniu, gotując odparuj mleko/wywar, cały czas mieszając, do 1/3 ilości płynu.
Po ostudzeniu orzechów do letniej temperatury (poniżej 40º C ), dodaj miód, dokładnie wymieszaj, odstaw do wystudzenia. Przechować w lodówce możesz śmiało tydzień, chociaż wątpię żeby tyle czasu postało.
------------------------------
*] - lub wywarem z mięsa i warzyw (własnym), zamiennie ½ kostki bulionu warzywnego, lub grzybowego, zależnie od wersji

czwartek, 13 lutego 2014

Zioła w kuchni i ich stosowanie (2)

 Niniejszy zbiór, jest nieco powieleniem "Zioła w kuchni (1)", z małymi uzupełnieniami.
 Kiedyś próbowałem znaleźć porady w zakresie porad kulinarnych: „ co do czego i dlaczego”. Kilkanaście stron w internecie dało mi pewne rozeznanie, pozbierałem to, czasem na zasadzie kopiuj wklej, potem przerabiałem kilkakrotnie, wstawiałem swoje uwagi. W końcu pogubiłem się w tym: co moje, co „kradzione”, tym samym proszę Autorów stron z których podebrałem niżej zapisane wiadomości o wybaczenie i … rozgrzeszenie.
Powodem dokonania małego zbioru porad w zakresie stosowania ziół przyprawowych, z mojej strony, jest tylko chęć udzielenia maleńkich porad „błądzącym w przyprawach”, czy to uda się, nie wiem, ale mam nadzieję, że przynajmniej pomoże w poszukiwaniach właściwego smaku, ku zadowoleniu zasiadających do stołów.
 Oczywiście nie są to wszystkie zioła przyprawowe jakie stosujemy w naszej kuchni.

BAZYLIA -  do wszystkich gotowanych i surowych dań warzywnych, mięsno-warzywnych, pomidorów (!), kapusty, bobu,ogórków konserwowych, serów, masła ziołowego,omletów i makaronów. Nie jest wskazane spożywanie podczas ciąży. (KLIK). 
CZARNUSZKA - obok dodatku do przypraw różnego rodzaju, jej nasiona są doskonałym zamiennikiem pieprzu, szczególnie dla osób mających problemy żołądkowe, gdyż nie drażnią błon śluzowych. Baranina nie może się bez niej obyć, tak samo jak tłuste potrawy.  można spotkać się z zastosowaniem jej do kwaszenia kapusty i ogórków do których marynowania również można stosować , zamiast gorczycy (wypróbowałem, poprawiło znacznie aromat i smak !). Bardziej znane zastosowanie czarnuszki to dodanie jej do sera (pokruszyć należy), czy posypka (nawet dodanie jej do zaczynu, ciasta) do chleba.
CZĄBER- do grzybów, fasoli, świeży do:sałatek warzywnych i warzywno-mięsnych i sałaty oraz dań rybnych. Zup: fasolowej, ziemniaczanej; pieczeni wieprzowej, jako dodatek do kwaszenia ogórków dla podtrzymania jędrności., wyśmienity dodatek do placków ziemniaczanych.. Bardzo popularny w kuchni bułgarskiej (składnik czubricy).
ESTRAGON– głównie kuchnia francuska, szczególnie do pieczenia z białego mięsa, dodatek do sosów, również dodatek do skorupiaków(!). W przetworach jako dodatek do ogórków kwaszonych i kwaszonej kapusty. Ocet estragonowy, a dodanie kilku listków do octu winego poprawia smak octu. Do zup mięsnych, jarzynowych, kartoflanka(!).  Do sałatek jarzynowych i drobiowych, duszonych ryb słodkowodnych, cielęciny, jagnięciny, wątróbki smażonej, steków i kotletów. Dalej na liscie jest: kurczak, ragout, młody groszek, marchew, szparagi, musztarda ziołowa..                  UŻYWAĆ Z WYCZUCIEM.
GAŁKA MUSZKATOŁOWA – pomidorowe sosy, zupa pomidorowa, flaki, kiełbasy, ciasta:pierniki, zupy kremowe o smaku korzennym, bulion, nie podprawiane zupy jarzynowe, jasne sosy np.  ziołowy, holenderski, zielony, ryby gotowane, pasztety, dania z cielęciny , ragout z drobiu i dziczyzny, kalafior, brukselka, czerwona kapusta, szpinak, botwinka. Niektóre nalewki, likiery.
GORCZYCA- główny składnik musztard, marynaty, peklowanie mięs.
IMBIR – suszony: pasztety, flaki, pierniki, ciasta kruche, jabłka do szarlotek. ... Surowy korzeń: ciasta, kompoty, marmolady-dżemy, zamiast cytryny wspaniały i zdrowszy od cytryny (!) dodatek do herbaty, zupy owocowe, z warzyw strączkowych, sałatki z drobiu, ryżu, naleśniki, dań z mięs w tym do baraniny, ragout cielęce, wątroba. Dawniej Polsce do robienia likierów czy słynnej „imbirówki”.
JAŁOWIEC - do mięs (zwłaszcza tłustych ,jak np. wieprzowina,baranina), pasztetów, bigosu, kwaszenia kapusty białej i czerwonej, ogórków, buraków ćwikłowych , dziczyzny oraz dyni. Również do produkcji wielu wódek (Gin, Genever, Kranawitter )czy nasza „Jałowcówka”. Gałązki dodane pod koniec wędzenia podnoszą walory smakowe wędlin.
KARDAMON - rosół, zupy owocowe, sosy owocowe, naleśniki, słodkie ciasta smażone, pierniki, wywar z ryb, pasztety, ciasto z mięsem mielonym, rogout z jagnięciny, potrawki z białego mięsa ( królik, kura), marynaty do dziczyzny, warzywa strączkowe, jeden ze składników curry, UŻYWAĆ Z WYCZUCIEM. 
KMINEK- do wytrawnych wypieków w tym chleba, wędlin, sera, buraków ćwikłowych i sałatek z nich, kapusty surowej i kwaszonej oraz do ziemniaków, pieczeni wieprzowej. Surowiec do słynnej kminkówki i alaszu.
Również wspaniała zupa kminkowa bez niego nie mogłaby nosić takiej nazwy.
KOLENDRA- przyprawa głównie wędliniarska: kiełbasy, szynka, składnik przyprawy curry. Niewskazana dla kobiet w ciąży i ograniczać dzieciom w okresie do 12 rokużycia (klik)
KURKUMA- sałatki ze skorupiakami lub rybą, ryba z curry, pikle, marynaty. Główny składnik przyprawy curry dający żółtą barwę przyprawie. Dodany do ciast i ryżu nadaje im żółtą barwę.,-używany jest do aromatyzowania i barwienia potraw mięsnych, rybnych, ryżu i ciast w miejsce droższego jednak >>szafranu.
LIŚĆ LAUROWY- do ryb,drobiu,dziczyzny różnych gulaszów, warzywnych marynat, pasztetu i rosołu.
LUBCZYK – naturalny zamiennik „Maggi”, stąd potocznie też tak nazywany; do wszystkich zup zawierających jarzyny czy też mięso, sosy pieczeniowe i ziołowe, młode listki do sałatek, ryby smażone, wywary z ryb, gotowana wołowina i cielęcina, mięsa pieczone i duszone, podroby, ragout z drobiu, dania jednogarnkowe, potrawy z ryżu, zaprawy do grzybów i warzyw w occie.   Gotować należy krótko w potrawie, najlepiej dodawać pod koniec.
MAJERANEK- do zawiesistych zup, fasoli i grochu jak i zup ze strączkowych, flaków, grzybów, pieczonego mięsa, sosów, dodatek do wyrobów wędliniarskich..OREGANO-(dziki majeranek, lebiodka) - bulion, zupa pomidorowa, sosy: pomidorowy, ziołowy, do sałatek i mięsa mielonego, sałatki z fasoli, pomidorów, do zielonej sałaty, duszone ryby morskie, dania mięsne duszone z wieprzowiny i wołowiny, cielęciny i jagnięciny, klopsy, dzikie ptactwo, papryka, pomidory, bakłażany, cukinia, cebula, warzywa strączkowe, Kuchnia włoska: pizza, makarony, sosy włoskie. Dodatek do wyrobu kiełbas.
UŻYWAĆ Z WYCZUCIEM.
ROZMARYN – do mięs tłustych (wieprzowiny , baraniny, wołowiny), ryb smażonych, sosów, do pieczonych mięs głownie wołowiny i cielęciny, także drobiu, zup jarzynowych, potraw z warzyw (vege) i do twarogu. 
TYMIANEK – tłuste mięsa baranie i wieprzowe, mięsa mielone w tym pasztety i farsze, pieczone kaczki, dziczyzna, królik, kiełbasy i kaszanki, bigos, wszelkich potraw ze strączkowymi, do pieczonych ziemniaków, jajecznicy, smażonych ryb, zawiesistych zup, sery, pizza
SZAFRAN- używa się do aromatyzowania i barwienia potraw mięsnych, rybnych, ryżu i ciast.
Dodawany jest także do likierów, nadając im niepowtarzalny smak.
W dawnej Polsce rozkoszowano się w sosach szafranowych podawanych do mięs i ryb, a także przyprawiano nim bardzo popularne wówczas flaczki. Oczywiście, ze względu na wysoką cenę tej przyprawy, na częste stosowanie jej w kuchni mogli sobie pozwolić zaledwie nieliczni, głównie bogate dwory i szlachta. Szafran ma specyficzny, niezwykle trwały zapach i gorzkawy smak. W medycynie zalecany jest w chorobach układu pokarmowego. Jest w nim bardzo dużo witaminy B.
Tu uwaga: na rynku jest bardzo dużo podróbek (!), jeśli cena jest niska to nie jest to czysty szafran.
SZAŁWIA - bulion, zupa z węgorza i do pieczonego(!), sosy ziołowe , do sałatek, sałatki z rybą, drobiem, pomidorami  i ogórkami, omlety, zapiekanki, węgorz pieczony, śledź, tłuste ryby, pieczeń wieprzowa, cielęca, baranina, pieczona szynka, wątroba, tłusty pieczony drób, dziki drób, groch, fasola, pomidory, cebula, quiche z pomidorów i porów, dania z ziemniaków.
 DAWKOWAĆ NALEŻY Z WYCZUCIEM, SZCZEGÓLNIE ŚWIEŻĄ.
 ZIELE ANGIELSKIE – marynaty, kiełbasy zupy warzywne. Jednak w czystym rosole drobiowym zniekształca smak (!) Lepiej spisuje się jedno, dwa ziarna jałowca. 
NIE NALEŻY ŁĄCZYĆ; 
- majeranku i oregano(lebiodki) (tłumią swój smak i aromat), 
oraz:
- pieprzu czarnego(!) z ostrą papryką;
- tymianku i goździków;
nawet gdy ktoś podaje obie przyprawy łącznie, wybierz jedną z nich, tą którą bardziej lubisz, która wg Ciebie będzie bardziej pasowała do potrawy.

OSZCZĘDNIE UŻYWAJ ponieważ w nadmiarze:
* rozmaryn - tłumi smak potrawy;
* estragon - jw.
* tymianek  - jw.     
* szałwia szczególnie świeża – daje gorycz;
* kardamon – tłumi smak, daje gorycz.


Popełniłbym błąd polecając wszystkie zioła, wszystkim, bez względu na wiek, schorzenia etc.etc.
  Dlatego pozwolę sobie na zacytowanie kilku uwag, ze strony „Baby Boom” (klik), skierowanych głównie do Pań w ciąży. 
   ... " Zioła i przyprawy - uwaga
Zioła i przyprawy, które tak chętnie stosujemy, absolutnie nie są obojętne dla organizmu, w tym wypadku ani matki, ani płodu – działają silnie, bywają toksyczne. Łożysko nie stanowi dostatecznej bariery ochronnej, dlatego wiele szkodliwych substancji, jakie mogą zawierać rośliny, może przez nie przenikać do organizmu dziecka. Okazuje się, że niewłaściwe stosowanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. 
Zioła i przyprawy. Zagrożenia:
·    powodują plamienia (np. pietruszka, tymianek, rozmaryn czy szałwia),
·    wywołują skurcze macicy (np.owoce jałowca, olejek z rumianku),
·    prowadzą do przedwczesnego porodu (np. liście malin - ów napar przyspiesza poród, bo wpływa na elastyczność szyjki macicy, dlatego można go pić po 38. tygodniu ciąży!),
·    prowadzą do odwodnienia organizmu matki i płodu,
·    wypłukują z organizmu witaminy (np. nać pietruszki). 
Jakich popularnych ziół i przypraw należy unikać bądź je ograniczać? Są to:
Tymianek, rozmaryn, szałwia, jałowiec, aloes, dziurawiec, rabarbar, jemioła, chmiel, piołun, krwawnik, wrotycz, muszkatołowiec, żeń-szeń, mięta polna, cząber, anyżek, hibiskus, lukrecja, krwawnik pospolity, serdecznik pospolity, nać pietruszki, liście malin."...
 
Zalecam, Wszystkim, a szczególnie przyszłym mamom i tym które niedawno stały się nimi, wpisać w wujka google hasło „ ciąża (i nazwa zioła, przyprawy)” i poczytać. Generalnie: stosując różne (nowe!) przyprawy, w różnych okresach naszego życia, wszystkie stosować z należy z umiarem, przynajmniej w początkowym okresie stosowania nowych przypraw, by nie zepsuć nawet prostych dań … czego doświadczył kilka razy, z różnym skutkiem (dla kubków smakowych i żołądka) autor tego bloga.

 Proszę o wszelkie uwagi, postaram się nanieść poprawki, uzupełnienia, wszelkie sugestie (o rozszerzenie?) wezmę pod uwagę i postaram się o wstawienie ich na tym blogu.
P.S.
 Być może "przygoda" z AGNEX spowodowała chęć poradnictwa, wybaczcie jeśli nie spełniam Waszych potrzeb, ale staram się.

wtorek, 11 lutego 2014

Początki znajomości z AGNEX

  Nieco "odpuściłem" sobie blogowanie, ale jak niektórym z Was wiadomo wydarzyło się coś ważnego (patrz tutaj) , co proszę potraktujcie jako usprawiedliwienie.
  Ale do rzeczy.
  Moje pierwsze spotkanie z produktami AGNEX zaczęło się właściwie,, w ubiegłym roku, tuż po wyjściu ze szpitala, jak się okazało. Podczas długich rozmów z współtowarzyszem niedoli na sali szpitalnej w P. (operacja barku) okazało się, że mamy wspólne zamiłowania kulinarne, w tym eksperymentowania z przyprawami. Okazało się, że niedługo wraz z rodziną opuszcza kraj, a ma duży zapas przypraw z ….
No właśnie, tego nie wyjawił, ale obiecał mi przywieźć (mieszkał niedaleko od mojego miasta), lub podesłać jeśliby sam nie zdążył. Opuścił szpital dwa dni przede mną, a ja puściłem tę obiecankę mimo uszu, jak to mówi się.
Okazało się, że po powrocie do domu (rodzinka odbierała mnie z e szpitala w P.) zastałem paczkę wagi ok 10 kg, którą ktoś pozostawił u sąsiadów, z racji tej że u nas nikogo nie zastał.
Powiem krótko: wszystko było w torebkach z nazwami przypraw/ziół oprócz … nazw producenta/dystrybutora. Załączona była tylko kartka, a w niej m. innymi ; „...Kazik , zgodnie z obietnicą, w która zapewne zwątpiłeś przesyłam Ci te przyprawy ale bez adresu dystrybutora, (…) ponieważ sam już nie zdążę wypełnić zobowiązania wobec tej firmy, proszę Cię , wydaj opinię o produktach … (…) ..Wydaje mi się, że jesteś „upierdliwcem”, ale sprawiedliwym w ocenach, będzie to chyba miarodajna ocena, jednak byś nie sugerował się niczym, nie podaję Ci namiarów dystrybutora., ale po roku, bo chyba na tyle starczy Ci ten „zapasik”, ujawnię. Wybacz tą zabawę ...” … i dalej ble ble ble, już nieistotne.
Okres po operacji, prawie dwa miesiące bezczynności (24 godziny na dobę łącznie ze snem, z prawą ręką na „helikopterze”), uniemożliwiał pichcenie, a rodzina raczej używa tylko tradycyjne: sól, pieprz i „stare” zestawy przypraw.
I zaczęło się, najpierw od sprawdzenia węchem i pierwsza ocena: niesamowite, z zamkniętymi oczami można było już po otwarciu, nie wsadzając nosa do środka, potwierdzić napis na torebkach. Potem poszło już jak burza przy doprawianiu i tylko jeden zestaw nieco odbiegał od mojej „znajomości gatunku”, okazało się, że w torebce było kilka mini dziurek, powstałych po nadmiernym ściśnięciu (może podczas pakowania(?). Wszystkie, uwagi, oceny zapisywałem w kajeciku, ale nie mogłem, ze zrozumiałych względów, podać pochodzenia przypraw w swoich przepisach, co było dla mnie „udręką”.
Muszę tu zaznaczyć, że ocena była wyższa lub równa (częściej wyższa(!) w stosunku do „markowych” przypraw dostępnych na rynku.
Niestety, znajomy nie odzywał się, aż do połowy stycznia, zgłaszając się na skypie. .Pominę resztę rozmowy, nawet wesołej poniekąd(!), ale podał nazwę … właśnie AGNEX uprzedzając jednocześnie, że podał tam, iż ktoś inny wykonuje „opiniowanie”, nie ujawniając „testatora” , ale wystarczy jak wyślę swoją opinię, podając bliżej od kogo, dlaczego, otrzymałem „towar”.
Kajecik wysłałem, a po kilku dniach telefon „...czy wyrazi pan zgodę na wstawienie naszego banerka na swojego bloga ...” Odpowiedziałem króciutko: „...owszem, ale nieodpłatnie ...” Musiałem wytłumaczyć dlaczego, podając linka na swój wcześniejszy wpis.
   Tu dodatkowe wyjaśnienie: nie zakładałem bloga (2 blogów) w celach zarobkowych (wariat?!) ale by dzielić się tym co potrafię i wydaje się, że umiem.
  Żeby już zakończyć: banerek jest (podoba mi się ta ulubiona papryka szczególnie ;-), a tydzień temu otrzymałem w prezencie „paczuszkę”... trzykrotnie prawie większą od tej „testowej”.
  No i nie dlatego, że mam zapas przypraw, ale ze względu na ich jakość, zapraszam do klikania w banerek i sprawdzenie mojej oceny produktów.
  Jak zauważyłem, cena ich znacznie odbiega od detalicznej, na korzyść(!), nawet od cen internetowych sklepów. Niżej zawartość "upominku".,  a kilka pozycji już zostało naruszonych.





wtorek, 4 lutego 2014

Prawie pizza z pieczarkami i kurczakiem

  Tą prawie pizzę zostałem zmuszony zrobić z powodu nadmiaru "towaru w lodówce", przy przypadkowym prezencie w postaci kilograma pięknych pieczarek, które podzieliłem na dwie porcje, pierwszą część wyczynu podaję niżej. Drugi przepis, jarski, już niedługo. *)
Składniki.
Ciasto:
* 80 dag mąki(typ500); ¹]
* 2 jaja ;
* 50 ml mleka;
* 200 ml mocnego piwa jasnego;
* 5 dag drożdży;
* ¼ łyż. soli;
* 1 łyż. cukru;
*4-5 śliwek suszonych + susz/pomid.+ susz/szczyp.; ²]
* 25 ml oleju;
* 5 dag margaryny do pieczenia/'Kasia” do posmarowania formy.
Obłożenie i farsz
* 50 -70 dag pieczarek (20-24szt z większymi kapeluszami); ³]
* 1 jajo;
* 20dag mięsa (bez skóry) z gotowanego (porosołowego) kurczaka;
* 5 dag masła lub 50 ml oliwy;
* 1 łyż. majeranku;
* 2 cebule śr. 5-6 cm;
* sól, pieprz natur., gałka muszkatołowa;
* 50 – 100 ml konc. pomidorowego lub keczupu;
* 4-6 małych czerwonych cebulek (lub dymka);
* 4 ząbki czosnku;
* 30 dag sera żółtego;
* 2 - 4 pomidory świeże (tylko w sezonie); ª ]
* oregano;
* -opcjonalnie: 10- 20 dag szpinaku.
Użyłem formę teflonową do pieczenia: 26x33 cm.
-----------
¹]- stosuję poznańską lub wrocławską, często dodaję zamiennie ok. ¼ (ilości podstawowej) mąki kukurydzianej;
²]- dodatki niekonieczne ale zapewniam, warto dodać.
³] - tyle mniej więcej można rozłożyć na powierzchni.
ª] – pomidory po sezonie nie mają aromatu, można krojone z puszki razem z połową sosu.
Wykonanie.
Zrób ciasto w tradycyjny sposób, zaczynając od „ruszenia „ drożdży na mleku. Piwo lekko podgrzej do mniej więcej 30º C przed dodaniem do wyrabianego ciasta. Dodaj posiekane niezbyt drobno susze: śliwki, pomidory, szczypior. Po dokładnym wyrobieniu pozostaw do wyrośnięcia, niekoniecznie pełnego, na czas przygotowania reszty składników.  Odłóż tyle kapeluszy ile „przymiarkowo” zmieścisz na powierzchni blachy, 
 Posiekaj każde osobno, dość drobno: nóżki grzybów (i odstaw je), kapelusze, cebulę, mięso z drobiu.
Na maśle/oleju (jeśli dodajesz szpinak,  to podduś do lekkiego odparowania ) następnie dodaj i duś ok 5-7 minut posiekane kapelusze razem z cebulą . Po odstawieniu z płyty dodaj mięso, 2 zmiażdżone ząbki czosnku, majeranek, szczyptę startej gałki muszkatołowej, sól, pieprz i jajko. Dokładnie wymieszaj. Farsz gotowy.
Do koncentratu/keczupu dodaj pomidory posiekane pozbawione nasion, pozostały czosnek przeciśnięty przez praskę, lekko posól.
Blachę do pieczenia wysmaruj margaryną, rozłóż ciasto na całej powierzchni, posmaruj koncentratem z pomidorami, posyp posiekanymi ogonkami z pieczarek, oregano, rozłóż kapelusze z nałożonym farszem, na każdym połóż plasterek czerwonej cebuli/dymki, posyp całość serem startym na gruby wiór.

Zapiekaj najpierw pod przykryciem (podziurkowaną folią) w temp. 180 º C ok 30 min. Odkryj zwiększ temp. Do 200 º C , dopiekaj do zbrązowienia sera.

Używam piekarnika z użyciem termoobiegu, czyli podaję temp. o 10-15 stopni mniejszą niż przy tradycyjnym piekarniku.
*) - Tu muszę zdradzić pewne moje działania. Często pozornie skomplikowane i wieloskładnikowe przepisy celem sprawdzenia ich trudności przekazuję znajomym (głównie podopiecznym z minionej działalności) młodym, początkującym paniom domów. Dopiero po uzyskaniu ich opinii wstawiam te przepisy na bloga, pewien, że właśnie tym samym spełniam swoje założenia z początku i przyczyny powstania mojego bloga.
Niektóre powstałe przepisy na to sprawdzenie czekać muszą, ale mam wtedy rzetelne (czasem 2-3!) opinie, będąc zapraszany na "kawałek wyrobu."