Jestem żarłokiem (niestety?) wszelkiego rodzaju surowizn. Pozostałość z pewnego okresu w dzieciństwie gdy jarzyny, nawet te ledwie wychodzące z gleby na ogródku, potrafiłem zjadać, po wytarciu tylko w spodnie. Sąsiadów to dziwiło, a mnie to dziwiło, że wolą czekać, aż wszystko wyrośnie na "okazy". Może to był brak witamin, chyba tak.
Do dziś lubię kombinacje różnych jarzyn owoców, generalnie nazwanych "zieleniną", chociaż nie zawsze to jest koloru zielonego, do tego stopnia, że często ziemniaki pozostają na talerzy, natomiast brakuje mi surówki, chociaż jak mówią moje Ozdoby Domu, "... jest tego jak dla kompanii wojska".
Składniki
*
50 dag pomidorów;
*
5 dag cebuli;
*
1-2 łodygi selera naciowego;
*
1 owoc papryki białej;
*
1/2 szkl szczypioru czosnkowego;
*
1 łyżka kremu balsamicznego czerwonego; ¹]
*
1 łyżeczka octu jabłkowego; ¹]
*
1 łyżka oleju z orzecha włoskiego; ¹]
*
- sól, pieprz do smaku.
Opcjonalnie
*
2 łyżki oleju truflowego. ¹]
-------------
¹]
– jeśli użyjesz olej
truflowy, nie używaj kremu balsamicznego, ani octu, możesz
pozostawić olej z orzecha, lub zamiennie zwiększyć ilość
truflowego.
Wykonanie
Każdy
z pokrojonych składników trzymaj osobno.
Sparzone
pomidory obierz ze skórki, usuń nasiona , pokrój
w dowolne kawałki. Cebulę pokrój w super cienkie półplasterki.
Seler w plasterki bardzo cienkie, szczypior niezbyt drobno. Wszystkie
składniki wstaw do lodów do silnego schłodzenia. Nie
posolone!
Możesz
przygotować rano, schładzać do obiadu.
Wymieszaj
wszystkie pokrojone składniki, dopraw do smaku solą i pieprzem,
dodaj pozostałe składniki, wg wybranej opcji, wymieszaj i podawaj.
Surówka ta jest właśnie lepsza w smaku nie „przegryziona”,
dzięki czemu wszystkie składniki zachowują swój smak i turgor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz