Podałem wcześniej przepis na sam sos myśliwski, ze względu na jego zastosowanie dokonałem (dodatkowo) jego wydzielenia jako osobny, z tego przepisu.
Przepis na zrazy zawijane jest często pomijany przez początkujących mistrzów kuchni domowej, ze względu na "trudność w wykonaniu". Nic bardziej błędnego, trudniej jest zrobić dobry kotlet mielony. Najlepiej można to udowodnić wykonując oba te dania.
Teraz zabierzemy się za niniejszy przepis, w którym poprowadzę Cię niemal za rękę, tak opisem wykonania jak i fotkami.
Składniki.
Na 12 zrazów:
* 1,5 kg wołowiny pieczeniowej;
* 1 łyżeczka płaska pieprzu naturalnego świeżo zmielonego;
* ok 15 dag boczku wędzonego;
* 15 dag słoniny lub 10 dag smalcu;
* 2 ogórki kwaszone;
* 10 dag cebuli (4 szt wielkości jajka);
* 4 -5 kapeluszy grzybów suszonych;
* 15ml octu balsamicznego;
* 2 łyżeczki ostrej musztardy;
* 2 łyżeczki pasty chili, lub ostrego keczupu;
* ½ -¾ szklanki mąki kukurydzianej
- dodatkowo ok 40 wykałaczek bambusowych(!)
- sól jest zbędna(!)
Sos:
* 10 dag chudego boczku wędzonego;
* 10 dag dowolnej kiełbasy grubo mielonej;
* 10 dag cebuli;
* 5-8 śliwek suszonych;
* 3 ogórki kwaszone;
* ok ¼ szkl mąki kukurydzianej;
* 10 szt kapeluszy grzybów suszonych;
* 1 łyżka majeranku,
*1/2 łyżeczki estragonu;
* 5-7 ziaren jałowca;
*5-7 liści laurowych;
* gałka muszkatołowa;
* ok ¼ łyżeczki zmielonego pieprzu naturalnego;
* 2 kostki bulionu wołowego;
* 1 ząbek czosnku;
* 10-15 kawałków jabłka suszonego;
UWAGA dla początkujących:
- jeśli sos będzie za mało słony możesz dosolić, mięso już wchłonęło sól, więc nie bierz „poprawki ”na dosolenie mięsa(!)
Wykonanie.
Mięso pokrój w poprzek włókien na 12 plastrów, przesyp pieprzem i odłóż na noc do lodówki. Grzyby zalej letnią wodą , pozostaw na noc,
rano uzupełnij wodę do ok 0,75 l i gotuj na wolnym ogniu do zmniejszenia ilości wody do 0, 5 l, dodaj 1kostkę bulionu, i gotuj do zmniejszenia płynu do 0,25 l. Grzyby wyjmij wystudź , pokrój w cienkie paski, część wykorzystasz do zrazów, a część do sosu wraz z bulionem pozostałym po gotowaniu grzybów, w którym rozpuść drugą kostkę bulionu.
Z boczku odkrój 12 niezbyt grubych plastrów (resztę zużyjesz do sosu),
słoninę (jeśli nie masz smalcu) pokrój w cienkie pasy.
Z ogórków wykrój 12 słupków (resztę zużyjesz do sosu), cebulę pokrój na cząstki , wycinając 12 porcji (reszta do sosu).
Wymieszaj ocet, musztardę i pastę chili na jednolitą masę.
Płaty mięsa rozbij na cieńsze płaty ( tu bardzo przydatny jest „siekacz tłuczek do mięs”), jeśli użyjesz bijaka włóż mięso do foliowego woreczka, unikniesz rozprysków, zabrudzeń. Pod deskę kładę "chwytak" do gorących garnków, który tłumi odgłosy tłuczenia.
posmaruj z jednej strony mieszanką musztardową, składając płaty parami stroną posmarowaną.
Pozostaw na 10-15 minut, następnie w każdy płat (na stronę posmarowaną) wkładaj boczek, ogórek kilka pasków grzybka, cebulę, zszywaj wykałaczkami.
Na patelni wysmaż słoninę na chrupko (pyszne są chrupki lekko posolone). Przygotuj brytfannę/rondel wlej nieco wody, ustaw (podkładając krążek dystansowy) na kuchence na średnim płomieniu, wrzuć pognieciony jałowiec liście laurowe i pokrojone w paski śliwki.
Każdy ze zrazów obtocz w mące, obsmaż na patelni, przełóż do brytfanny/rondla, uzupełnij gorącą wodą do poziomu zrazów, na wierzch wrzuć pokrojone grzybki i duś na średnim ogniu pod przykryciem.
Sos.(wersja skrócona odrębnego przepisu)
Na pozostały tłuszcz wrzuć pokrojone w słupki boczek, kiełbasę i w piórka cebulę, obsmaż dodaj pozostałą z obtoczenia zrazów mąkę,
smaż do lekkiego zbrązowienia składników, dodaj jabłka ,
wlej na patelnię ok szklanki wody wymieszaj, zagotuj, dodaj do zrazów, uzupełnij wodą do zakrycia dodanych składników. Do bulionu po gotowanych grzybach dodaj mąkę, posiekany czosnek, majeranek, estragon wymieszaj dokładnie wlej do zrazów, lekko całość wymieszaj i duś ok 30 minut, dodaj pokrojone w słupki ogórki gałkę startą (5-8 potarć na tareczce)
i jeszcze podduś ok 10 minut.
Podawaj z kaszą gryczaną.
No i powiedz, trudne?
Porządny obiad ;) Jak dla Mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńWitaj, czekam na następny komentarz ale już jak sama zrobisz ...może zaprosisz na degustację?
UsuńUwielbiam zrazy! A te Twoje, to ich wypasiona wersja:) bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńP.S. Pierwszy raz tu trafiłam. Chodzę, oglądam i podziwiam:)
Pozdrawiam serdecznie!
http://www.pokrojonedoprawione.sos.pl/
Cieszę się, dziękuję za komentarz, wpadaj częściej jeśli nie nużą Cie moje przepisy długością tekstów, ale zakładając bloga robiłem to z myślą ... o bliźnich "mało biegłych" w kuchni.
UsuńPozdrawiam również i biegnę na podanego linka.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwow, muszą być pyszne, mogę dostać choć jednego zrazika? :) a blog zaczynam obserwować :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, weź którąś porcję, z kaszą albo bez kaszy, jak za mało to z brytfanny dobierz. Kasza jeszcze się gotuje jak widzisz.
UsuńA jak zrobisz swoje to mam nadzieję, że zaprosisz.
Pozdrawiam i liczę na częste odwiedziny i komentarze, a może dodatkowe pytania.
wersja wypas. Jeśli można to ja nałożę sobie porcję z kaszą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze Ja,jeszcze Ja poproszę o jednego.Uwielbiam je jeść ale żeby zrobić to mi sie nie chce,wolę u kogoś się czestować hihi ;)
OdpowiedzUsuńEwa nawet w raju nie chciała gotować i poszła na gotowe.(brakuje gifka kulającego się ze śmiechu). Ale ja nie Stwórca, zlituję się, weź sobie, nawet z kaszą.
UsuńPychol na dokładkę ;-))
smacznie wygląda i apetycznie fajny blog ciekawy
OdpowiedzUsuńNo to wpadaj częściej, coś mi się wydaje, że moja kuchnia "pasi" Ci.;-))
Usuń