niedziela, 20 maja 2012

Kawa druga ...


  Czas napisać coś o kolejnej kawie, sporządzonej jak i poprzednia (trzecia tak samo przejść musi kilka rodzajów sporządzania), na kilka sposobów.
  Dzisiaj był dzień kompletnego lenistwa, bez fizycznego wysiłku,, nie licząc podlania wczorajszych nasadzeń tj: kilku odmian papryk, i pomidorów, pora, selera majeranku, bazylii w dwóch odmianach, szczypioru czosnkowego. Dosadziłem "drugą zmianę" gladioli, tylko 60 sztuk, tak więc łącznie posadziłem około 140, jak zwykle zresztą.
  No, ale tematem miała być kawa rozleniwiony do ostatnich granic dopiero teraz siadam by opisać wady i zalety tego napoju. Wady można by wyliczać do każdego produktu, od śrubki i nakrętki, do promu kosmicznego ale byłoby to standardem, a od tego są inni, lepsi specjaliści, branżowcy, nie mówiąc o politykach wszystkowiedzącoznających się na wszystkim. 

  Ja napiszę tylko swoje spostrzeżenia dzisiaj zakończone ostatnią wersją sporządzenia. Kawa jaką dziś biorę na tapetę, to ARABICA EXCELSO z Kolumbii.  
 Smaczna w każdym stylu parzenia, jednak w zaparzaczu najlepsza. Porównując smak dostrzegłem, po posłodzeniu, że nie zmieniła ona smaku, stała się bardziej wyrazista, tak jakby użyty cukier trzcinowy i kawa pochodziły z tego samego terenu.
Co do wady to ma jedną, jak każda kawa zresztą; nie można jej pić w takich ilościach jak chciało by się, jak np.wodę mineralną, czy kompot, no ale jak mówią, dobrego nie można za wiele spożywać/używać, rzekomo tak jak i szynki/sexu, ale.... bo ja wiem.
  W tym temacie mam od dawna inne zdanie, tylko kawy piję mniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz