Pierwszy z tych przepisów, to lekka zmiana innego z tym samym dodatkiem: orzechem. Mała zmiana, a smak odbiegający od tamtego, starszego.
Składniki.
* 4 płaty śledzia;
* 1 łyżka czubata (ok75ml) ostrej pasty chili;
* 2 duże cebule;
* 1 łyżeczka cząbru;
* 1 łyżeczka bazylii;
* ½ łyżeczki pieprzu zielonego świeżo zmielonego;
* ⅔ owocu papryki czerwonej;
* grubsze część z 3-5 liści kapusty pekińskiej;
* 5-10 ziaren orzecha włoskiego;
* ½ szkl. oleju z pestek winogron.
Wykonanie.
Śledziowe płaty wymocz wg własnego uznania, posmaruj wewnątrz pastą chili odłóż. Cebulę pokrój w piórka, paprykę również ale nieco grubsze, orzechy dowolnie, na minimum ćwiartki, nerwy kapusty wzdłuż, w paski na tzw „frytki słomki” długości zapałki.
Uwielbiam śledzie(szczególnie opiekane w zalewie octowej), mieszkam nad morzem, zatem do śledzia zawsze blisko :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi po świeże ryby morskie, w tym śledzie to Ci zazdroszczę. Mnie brakuje jeszcze możliwości regularnego dostępu do ikry śledziowej. Była w jesnym ze sklepów ale urwała się do niego dostawa.
OdpowiedzUsuńMy tu post mamy a Ty nas śledzikami raczysz;) Mój Luby także czasem ma śledziowego głoda
OdpowiedzUsuńMalwinno, właśnie ryby , a więc i śledzie są typowym daniem w okresie postów.
UsuńTylko widzisz Kaziku, chyba już taka polska mentalność, że śledzik zawsze potrzebuje jakiegoś towarzystwa;)
OdpowiedzUsuńNo o tej przypadłości narodowej nie pomyślałem, a właściwie staram się o niej nie myśleć w pewnych okresach roku. ;))
OdpowiedzUsuń