niedziela, 15 lipca 2012

To lubię

 Małe i duże, żółte, czerwone,
mogą być w zupie, lecz najlepiej krojone,
do tego cebulka i razowy chleb,
kto ich nie lubi to po prostu ... kiep.
 Masło im zbędne czy inny tłuszcz,
są po prostu pyszne i bez nich ani rusz.
   Po śledziach, to w sezonie moje ulubione śniadanie i kolacja, posypana każda warstwa oprócz soli (morskiej lub kamiennej) mieszanką suszu warzywnego , czasem spryskane olejem z pestek winogron.

8 komentarzy:

  1. oj tak. Jak pomidory to obowiązkowo z cebulą, dużo cebuli :) Szkoda, że trudno dostać takie pomidory wprost z pola, z tym ich specyficznym zapachem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam na swoje, pachnące działkowe pomidory, chociaż koktajlowych kilka już zjadłem(!)

      Usuń
  2. Ja też to lubię :)

    Bardzo lubię :)

    Nawet bardzo, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, z tym, to najmniejszy problem, wystarczą składniki, ostry nóż ;-)) i mnie zaprosić do stołu. ;-))

      Usuń
  3. Nie tylko Ty lubisz , ja wręcz uwielbiam, najlepiej malinowe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię malinowe ale tylko czasami i jak nie są zbyt dojrzałe, bo wtedy są takie "kartoflowate" i tracą specyficzny zapach i smak pomidorów. Moja Naczelna też je bardzo lubi. :-))

      Usuń
  4. Pomidory pod kazda postacia, zima nawet przecier pomidorowy - z tym ze wlasny moze byc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z własnym koncentratem/przecierem może być.

      Usuń