piątek, 7 grudnia 2012

Pierogi wężowe foto - instruktaż

  Podaję „spolszczony” (nazwijmy umownie) sposób wykonania, nie mówiąc o skróceniu węży, robiąc takie wymiarowo co to ledwie się z jaj wykluły, czyli do wymiaru „wężyków”. Moje mają długość ok. 30 cm. przy średnicy farszu ok. 1,5 cm. Mam jednak nadzieję, że mój sposób wcale nie jest trudny, pozwoli na stopniowe dojście do wielkich węży, a jeśli chodzi o „wzór” może zachęcić milusińskich do zjadania pierogów z nie zawsze lubianym farszem, z kapusty i grzybów. Taki właśnie farsz tym razem został przeze mnie użyty, zamrożona pozostałość po ostatnich krokietach.

Nie będę podawał przepisu na ciasto ani na farsz, (ciasto na pierogi robię z gorącej wody, mąki,odrobiny oleju, soli), a foto pokazaniem bardzo prostego sposobu na pierogi, nieco inne aniżeli w tradycyjnym „formacie”.

Próbując ułatwień dokonałem właściwie utrudnień, o czym również niżej piszę. Jak widać z tego czasem popadamy w ”obłęd ulepszania” tego co im prostsze, tym lepsze.
                                                       
 
Najpierw z rurek o śr, 1 cm zrobiłem foremki

 
 do farszu, co okazało się częściowo niewypałem, ale przydatnym do użycia w inny sposób niż zamierzałem. Taki sam efekt (przy mniejszym nakładzie przy wykonaniu „narzędzia”, robocizny(!) chyba uzyskałbym używając kwadratowych (1 x 1cm) listewek z drewna liściastego(!), układając między nimi farsz tak jak to robię między połówkami rurek (foto niżej).


  Potrzebne będą : stolnica, wałek, trzy kawałki 20 cm papieru do pieczenia, olej+pędzelek i woda+pędzelek, ww. rurki/foremki,  lub wspomniane już listewki. Polecam jednak chyba listewki, łatwiej je zdobyć/kupić i lepiej się spiszą, będą łatwiejsze w użyciu. Pamiętać należy by to było drewno liściaste, o gładkiej powierzchni. Przydatny będzie również kołowy nóż do przecinania pizzy.

Ciasto po rozwałkowaniu przesuń na papier, z jednaj strony wyrównaj kołowym nożem brzeg ciasta, a samo ciasto ułóż ok 3-4 od brzegu papieru.

Na drugim kawałku papieru, posmarowanym lekko olejem, uformuj farsz,

 razem z papierem połóż farsz na ciasto (jak na zdjęciu), w odległości ok 2 cm od jego skraju 

 po zdjęciu skrajnej rurki/listewki drugą zsuń farsz na ciasto,
   jeśli trzeba wyrównaj.
 Trzymając za brzeg papieru zawiń ciasto,


 następnie wyrównaj zawinięcie.
                   
         
   Pędzelkiem z wodą posmaruj brzeg na szerokości ok. 0,5 cm, nożem kołowym odetnij tą część (robiąc pierwszy "wężyk odciąłem najpierw zbyt mały pasek ciasta i potem miałem trudności w z lepieniu) od pozostałego ciasta
   
 i lekko tocząc po papierze uformuj walec. 
  
Sklejeniem do dołu uformuj „węża”. 
       
Gotuj w osolonej wodzie w dodatkiem oliwy/oleju, w ilości lekko przykrywającej wkład. Po ok 2-3 minutach wyjmij wystudź i podawaj w rosole lub barszczu.
       ... i to byłoby na tyle.
 Łatwe chyba?

14 komentarzy:

  1. Czy latwe? Zobaczymy ale troche to przypomina robienie sushi.
    Napewno wyprobuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i przypomina, ale nie ta "okładka" ;-)) chociaż farsz można użyć dowolny.
      Pozdrawiam i życzę udanej próby, zaręczam że to wcale nie jest trudne w wykonaniu, sam byłem zaskoczony że tak łatwo poszło. Najprostszy sposób okazał się najlepszy.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe, z taką formą pierogów się nie spotkałam. Natomiast widziałam makaron/kluseczki robione w podobny sposób, tzn. ten rulonik z nadzieniem był pocięty na mniejsze kawałki, jak gnocchi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój "wężyk" nie jest rulonikiem, a właśnie rurką. Nie wiem kiedy powstało gnocchi, bo "wężyki" robiła Babcia ponad 55 lat temu. Niewykluczone,że ktoś z tamtego kraju wpadł na pomysł skrócenia tych pierogów i tak powstał nowy rodzaj nadziewanego makaronu.Wszystko możliwe ;-))

      Usuń
  3. świetny pomysł, bardzo lubię takie proste pomysły, które całkowicie zaskoczą dziecko ;) na pewno spróbuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W realu otrzymałem dzisiaj w TESCO(!)również (od zupełnie obcej osoby podziękowanie. Zaskoczyło mnie to i nie powiem, mile "połechtało moje męskie ego".
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Dzieki za przepis. Zrobilam te >robaki> Jak je moja rodzinka nazwala.Wyszly bardzo smaczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubawiłem się tą nazwą, jeśli pozostały Ci to spróbuj je podsmażyć, jak normalne pierogi. Moje dziewczyny już zażądały takich z mięsnym nadzieniem, ugotowanych, a potem podsmażonych. Może zrobię takie z nadzieniem ruskim, a wiem że takie to im podchodzą.
      Pozdrawiam, Twoją Rodzinkę również i zapraszam do odwiedzin.

      Usuń
  5. Te małe zaskrońce genialnie prezentują się w zupce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe ale spasione, rozważam już inne farsze, "ruskie" zdało egzamin, mięsne raczej zda, ciekawi mnie farsz rybny. Tylko sprawa przyprawienia, chyba bardziej trzeba niż na kotlety rybne.

      Usuń
  6. Pierwszy raz widzę takie pierogi, bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie "pasują" dzieciom niejadkom
      Pozdrawiam, zapraszam do częstszych odwiedzin i komentarzy.

      Usuń
  7. Wow..ale świetny pomysł na pierogi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję zrobić "anakondy" z wiśniami. Jestem sam ciekawy co z tego wyjdzie za "wężowisko". Wstawię z fotami w negliżu i po spreparowaniu, jeśli będą udane konsumpcyjnie ;-))

      Usuń