piątek, 11 stycznia 2013

Tortowisko ...(cd 3)

 Nie zawsze wszystko wychodzi, zdarzają się mi niezbyt udane wyczyny ( wg mojej samooceny), chociaż rodzina twierdzi(ła) coś innego. No cóż, nie sprzeczałem się, ale w skrytości ducha nie byłem (i nie jestem!) zadowolony. Niżej moje niezbyt udane  "próby dekoracyjne". Robię to by wykazać, że nie zawsze wszystko udaje się nam, mimo najszczerszych chęci, mimo „wprawnej reki”.
  Właśnie te wpadki (to do szybko zniechęcających się , typu : „...ja nie potrafię, … ja nie umiem...”, „...ja wiem że nie dam rady ...” etc. etc.), pokazuję że nie wolno zniechęcać się przy nieudanych zabawach w cukiernika, czy kucharza, a właśnie próbować, próbować … próbować.
  Jeśli po dziesiątej próbie nie wyjdzie nic z tego to ... jeszcze jest kolejna, jedenasta … dwu ... ...
Zresztą musisz dążyć nie tyle do doskonałości(głupota i pojęcie względne), ale do osiągania zamierzonego celu, chociażby w 3/4.
  Ocenę (ostateczną) tych dwóch kolejnych moich "wyczynów", pozostawiam Tobie.
 Róże to ryż gotowany zmiksowany z cukrem i barwnikami: sok z buraków, szafran, czekolada, liście to czekolada rozpuszczona i nałożona pędzelkiem na liście naturalne i zdjęta po wystudzeniu, "rób obfitości" to również masa z ryżu z odrobiną kakao, + rodzynki i wycięte kółeczka z moreli suszonej("po kąpieli"), po lewej również kawałki moreli suszonej po kąpieli w C2H5OH.  Łodygi to skórka kandyzowana z pomarańczy.

 Miały być gerbery, ale dałem za duże stężenie galaretki i nie dały się wykroić płatki wg życzenia "wykonawcy"

2 komentarze:

  1. Nie wiem, czemu piszesz, że niezbyt udane. Oba torty uważam za bardzo ładne. I pomysł z ryżowymi różami jest świetny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róże i listki może i wyszły ale cała reszta: nierówna i " bez wyrazu".
      Róże, tylko z innym dodatkiem tzn. bez cukru wykorzystałem przy daniu obiadowym

      Usuń