środa, 9 stycznia 2013

Śledź z żurawinami i śliwkami

 Powrót do śledzi u mnie następuje zawsze po czterech, pięciu dniach przerwy. Tym razem proponuję śledzia, jednego z trzech nowych, jakie zrobiłem na świąteczny i noworoczny stół.
Składniki.
* 4 śledzie ikrzaki ;(ikra do „Kawioru po polsku) ¹]
* 4 średnie (4 -6 cm) cebule;
* 5 dag żurawiny suszonej;
* 5 szt śliwek suszonych;
* 10 ziaren jałowca;
* 10 liści laurowych;
* 100 ml octu jabłkowego;
* 1 szkl gorącej wody (50-60 º C);
* ½ – ¾ łyżeczki pieprzu zielonego, mocno pokruszonego, nie mielonego;
* ½ łyżeczki miodu (najlepiej gorczycowy);

* 200 ml oleju (słonecznikowy, lub z pestek winogron).
-------- ------- -------
¹] – kupuję ikrzaki, ponieważ jestem smakoszem ikry.
Wykonanie.
Śledzie wymocz odpowiednio, (pamiętaj, że cebuli już nie solisz) i oczyść odfiletuj, zalej octem, odstaw na godzinę.
Żurawiny przetnij na połowy, śliwki wzdłuż na 4, a cebulę w piórka.
Do gorącej wody wrzuć żurawiny i śliwki, po 5 minutach odcedzając na sitku, tą samą wodą, zalej cebulę, którą po 10 minutach odcedź. Jeśli dysponujesz wirówką do sałaty, wykorzystaj ją do odwirowania cebuli.
Śledzie odcedź wytrzyj w papierowy ręcznik, pokrój w 2-3 cm kawałki, dodaj miód i wymieszaj, dodaj pozostałe składniki: pognieciony jałowiec oraz pieprz i lekko połamane liście laurowe, po 20 minutach zalej olejem, wymieszaj, odstaw na dobę.
(Pozostałą po czyszczeniu śledzi ikrę użyj do „Kawioru po polsku”).

2 komentarze:

  1. Lubię śledzie w wersji na słodko, nie za bardzo słodko, ale tak tylko troszkę, w sam raz. Robię je z cebulą, miodem,przecierem pomidorowym i rodzynkami, ale ze śliwkami i żurawiną jeszcze nie. Ciekawy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię słodyczy przesadnej w połączeniu z tradycyjnymi smakami niektórych dań, ale podczas pobytu w Szwecji miałem okazję kosztowania "śledziowych odmian".
      Jedzone tam odmiany śledzia stały inspiracją do poszukiwania nowych smaków "królewskiej ryby", za jaką uważam śledzia. Staram się szukać czegoś co mnie może zaskoczyć, chociaż wpadki zdarzają się, przyznaję się, dlatego każdy przepis publikowany przejść musi minimum dwie udane próby.
      Twoja odmiana jest nawet ciekawa, jako inspirację"kupuję" więc :-))

      Usuń