Kolejne, jedno z wcieleń mojej ulubionej ryby, którą traktuję jako rybę królewską. Może niesłusznie używam tego tytułu, ale nie ma chyba innej ryby którą można przyrządzać na tak wiele sposobów i smaków.
Sam w domu jestem jej zjadaczem i przeciętnie znika z mojej przyczyny 1-1,5 kg tygodniowo, przeważnie jako ulubione śniadanie, zawsze w dwóch różnych przepisach Również w tym wydaniu czasem jest sporządzany, chociaż pierwszy raz był sporządzony kiedyś na stół wigilijny.
Składniki.
* 6-7 płatów śledzia matiesa ; (handlowe wiaderko z masą śledzia 400g);
* 10 dag pieczarek małych;
* 10-15 dag cebuli;
* 150 ml koncentratu pomidorowego;
* 300 ml oleju;
* 20 ml musztardy;
* 5 liści laurowych;
* 5 ziaren ziela angielskiego;
* ½ łyżeczki papryki mielonej słodkiej;
* po 1/6 łyżeczki płaskiej pieprzu zielonego naturalnego świeżo zmielonego i cukru.
Wykonanie.
Płaty śledzia nie mocz, a tylko porządnie wypłucz, wysusz papierowym ręcznikiem, lekko wyciskając z nich wodę.
Posmaruj wewnętrzną stronę płatów musztardą, lekko nożem wciskając ją w pory śledzia.
Olej wlej do garnka i powoli doprowadź do wrzenia, w międzyczasie pieczarki pokrój na plastry 2-3mm (razem z ogonkami), cebulę pokrój w piórka.
Wrzuć oba składniki do oleju, po 5 min. gotowania/duszenia(?) na wolnym ogniu, dodaj koncentrat, oraz resztę składników, 5 minut pogotuj mieszając od czasu do czasu. Zdejmij z ognia i pozostaw do powolnego wystygnięcia.
Pokrój płaty na 2-3 cm kawałki i układaj w naczyniu na przemian ze sporządzonym i wystudzonym(!) „sosem”, posmarowaną stroną do góry.
Odstaw na dobę w chłodne miejsce.
Do przechowania doskonale nadają się wiaderka po matiasach, tu potrzebne są dwa wiaderka po matiesach (o poj.. 800/400< masy śledzia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz